Nie było to postanowienie noworoczne, tylko takie zwykłe narastanie chęci które zmieniło się w przymus.
Bardzo długo nie byłem zadowolony z efektów - ani na kartce, ani na monitorze. Wiedziałem jak chcę rysować rysunki - w myśl powiedzenia : znajdź swoją największą wadę i zrób z niej największy atut - bazgrolę trzęsącą się ręką i zaczęło mi to sprawiać taką radochę, że spać po nocach nie mogę :)
Wczoraj do pierwszej w nocy kończyłem blogowy baner Szczupaka. Teraz pierwszy rysunek może już godnie zagościć w sieci.
Ukazał się sam. Powstał przypadkiem z rozmazanej plamy wyciśniętych tubek farby:
Następnym razem bardziej się przyłożę, żeby nie padło podejrzenie, że wszystko wychodzi mi przypadkiem. Mam już coś na myśli. Coś bardzo zębatego.
Tymczasem okraszanka do ilustracji:
0 komentarze:
Prześlij komentarz